World of Warcraft - Ciekawostki i levelowanie

W ostatnim tygodniu miałem w końcu wystarczająco dużo pieniędzy na moją Hordę i moje gobliny zbudowały nam rakietę. Kosztowało mnie to 60k za must-have spheres (nie da się tego uniknąć) i 2-3k za inne maty (byłem zbyt leniwy by je farmować). Na szczęście alchemik Hexen przetransformował nam trochę stali, więc było dobrze. Wierzchowiec jest fajny i może to ten dla Schlitzchen z dwóch powodów: po pierwsze, ona go zbudowała, po drugie, jest Inżynierem Goblinów i pasuje do niej. Sky Golem jest fajny, ale w końcu denerwuje - po prostu nie potrafi latać prosto. Ale rakieta, jest mała, szybka i odpowiada na twoje polecenia.

Mówiąc o kwestiach inżynieryjnych, moja nowo wzmocniona ludzka Rogue Hedersen ma zamiar rozwinąć obie profesje, górnictwo i inżynierię, ale jest na innym serwerze i nie mogę wysłać do niej pieniędzy. A teraz czuję się zbyt leniwy, by iść i zarobić gdzieś kasę, mimo że planuję z nią przejść główne questy WoD. Mimo to, Kopalnia lv2 i Ogród Ziołowy lv2 dają jej trochę złota, a jej podstawowa grupa wyznawców również zaczyna je przynosić. W każdym razie zrobiła już jedną z zabawek, których potrzebowałem, a jeszcze jedna zabawka i jeszcze jeden wierzchowiec nadchodzą.

Nie robiłem nic znaczącego z moimi głównymi grupami toonów poza logowaniem się - zbieraniem łupów i złota z misji garnizonowych - wylogowywaniem się. Nawet gdybyśmy mieli 4 dni wolnego, nie byłbym w stanie zmusić się nawet do pójścia na Argent Tournament token dailies. Ziewanie po Draenorze. Zmęczony farmowaniem wierzchowców. Zmęczony archeologią. Więc jedyną opcją był leveling.

Do stworzenia maga ognia zainspirowały mnie fantastyczne filmiki z Legionowych magów ognia. Nie dość, że animacje czarów wyglądają fajniej, to jeszcze dodali dym i popiół po zabiciu moba. Nie mogłem się powstrzymać i powstał Kellers, ludzki mag ognia - celujący w zabawę Legionem.

Pomyślałem o jej fantazji i byłaby ona klasyczna dla maga ognia - oczywiście piroman na skraju szaleństwa. Czarne włosy, bo ogień lejący się w żyłach nie pozostawi cię blondynką. Ale to nie jest tak, że uwielbia się maniakalnie śmiać i rzucać piroblastami w zwykłą muchę. Jest spokojna i mówi cicho, całe to szaleństwo nie jest na wierzchu, co czyni ją jeszcze bardziej niebezpieczną. Zawsze jest miła i uprzejma dla swoich sojuszników, zwłaszcza gnomów, krasnoludów i ludzi, a swoje szaleństwo zachowuje na odpowiednie okazje.

Kellers: gotowy do levelowania

Moja trasa levelowania tym razem wyglądała tak:

Elwynn -> Loch Modan -> Wetlands -> Hinterlands -> Plaguelands -> Badlands -> Swamp of Sorrows -> Blasted Lands. Tak czy inaczej, były to moje ulubione tereny Khaz Modan i rząd wypalonych stref. Nigdy nie wiesz lub nie pamiętasz, dlaczego grasz tam, w "krainie" popiołu i pyłu, dopóki nie zagrasz w questy. Po prostu zapominasz o spalonym obszarze, w którym się znajdujesz i duszącym powietrzu. Pamiętam, że w czasach Lich Kinga questowałem tam w nieskończoność, ale teraz cała strefa zajmie Ci 40-60 minut, a reboot questów z Cataclysm jest absolutnie niesamowity. Gorąco polecam ich powtórzenie zarówno dla Hordy jak i Sojuszu.

Podczas gdy ja cieszę się questami, nigdy, przenigdy nie używam heirloomów podczas levelowania. Używając jakichkolwiek buffów, po prostu zabijasz całe doświadczenie z questów - ponieważ zarastasz strefę, nawet jej nie zaczynając. Dungeony pomagają mi w levelowaniu, ale robię je tylko raz na toona.

Nie chodzi o to, żeby szybko dojść do 100. Do diabła, założyłeś nowego toona, bo jesteś zmęczony aktywnością na najwyższym poziomie, więc po co zwiększać swój leveling, żeby się tam dostać?

Tak czy inaczej, jesteśmy teraz w Draenor-Outland i siedzimy na 60 poziomie. Więcej zabawy do zrobienia, więcej questów do rozwiązania.